La Squadra zorganizowała wydarzenie, jakiego w Polsce jeszcze nie było. Spektakularne zakończenie sezonu przyciągnęło hypercary z całego świata.
28 września bramy Silesia Ring otworzyły się dla najrzadszych i najbardziej pożądanych samochodów globu. W ramach zakończenia sezonu zjechały się tu hypercary stanowiące ścisłą czołówkę – maszyny, które na co dzień można oglądać jedynie na okładkach magazynów, podczas Concours d’Elegance nad jeziorem Como czy Goodwood Festival of Speed. Ponadto uczestnicy przyjechali swoimi autami, aby szkolić się z bezpiecznej jazdy, a na torze zgromadziło się aż sześćdziesiąt Ferrari.
Siła ekstremów
Na czele pojawił się Bugatti Bolide – radykalna torowa bestia, będąca esencją szczytowej aerodynamiki i inżynierii. Obok niego stanął Rimac Nevera, elektryczny hypercar, który redefiniuje granice osiągów i przenosi motoryzację w nową erę. Te samochody reprezentowały dwa różne światy, które spotkały się na jednym torze: tradycję benzynowej furii i futurystyczną ciszę, przerywaną świstem elektrycznych silników.
Sztuka w ruchu
Pagani Utopia Roadster przyciągała wzrok swoim pięknem. To pojazd, który udowadnia, że technologia i estetyka mogą tworzyć jedno, spójne arcydzieło, w którym każdy detal, od śrubki po dźwignię zmiany biegów, powstał z obsesyjną dbałością o formę. W podobnym duchu, choć z zupełnie inną narracją, zaprezentował się AGTZ Twin Tail – coachbuilding XXI wieku, współczesny hołd dla Alpine A220, z charakterystycznym odpinanym ogonem, który pozwala autu przybrać dwa różne oblicza.
Dziedzictwo i nowa era
Obok współczesnych ikon nie zabrakło także motoryzacyjnych ukłonów w stronę historii. Kimera EVO37 Martini 7 przywołała złotą erę rajdów Grupy B, przypominając o legendarnej Lanci 037, ale w zupełnie nowoczesnym wydaniu. Z kolei Lamborghini Revuelto otworzyło nowy rozdział historii włoskiej marki, wprowadzając pierwszą hybrydę V12 – połączenie dzikiego serca Lambo z technologią jutra.