Sportowe samochody są nośnikiem emocji, oryginalności i szybkości. Dokładnie w taki sam sposób znani artyści potraktowali przerobione w dzieła sztuki „ruchome rzeźby”.
Kolekcja BMW Art Cars jest dobrze znana nie tylko fanom motoryzacji i sztuki, ale również osobom nie związanym z tymi dziedzinami. „Ruchome rzeźby” zaprezentowano w wielu krajach, również w Polsce, i wszędzie wystawa ta spotkała się z pozytywnym odbiorem. Tworzone od ponad 40 lat zbiory obejmujące m.in. karoserie Alexandra Caldera, Franka Stellil, Andy’ego Warhola, Roya Lichtensteina, Davida Hockneya i Jeffa Koonsa łączą różne media wykraczające poza hermetyczny świat sztuki. W końcu samochody wyścigowe są czymś więcej niż tylko zwykłymi maszynami!
Wyjątkowa kolekcja nie powstałaby, gdyby nie sportowe samochody BMW. Nieprzypadkowo to właśnie ta marka kojarzona z prestiżem i komfortem wielokrotnie odwoływała się do przygody, prędkości i ryzyka. Przekraczające galeryjny charakter sztuki auta są skrzyżowaniem różnych nadziei we współczesnej kulturze, obiektem pożądania i nowym artystycznym medium. W jaki sposób narodziła się kolekcja „ruchomych rzeźb”? Jej pomysłodawcą był francuski kierowca rajdowy Herve Poulain, uczestnik całodobowego wyścigu 24h Le Mans. Poulain, urodzony esteta, marzył o aucie stworzonym przez wpływowego, rozpoznawalnego i zachwyconego pojazdami artystę. Wiedziony impulsem poprosił o pomoc Alexandra Caldera. Już sam wybór twórcy nie był przypadkowy. Calder nie dość, że był legendą nowoczesnej sztuki to jeszcze odczarował rzeźbę, a jego złożone z ruchomych, przykuwających uwagę elementów prace na pograniczu różnych mediów zaskakiwały i przypominały kolorowe płótna. Zaskakujące połączenie malarstwa i rzeźby nie tylko z Caldera uczyniło kogoś wyjątkowego.
BMW 3.0 CSL – Alexander Calder.
Twórcy nowoczesnej sztuki Frank Stella, Andy Warhol i Roy Lichtenstein postrzegali sportowe auta inaczej. Dla artystów uważających, że sztuka musi przykuwać wzrok, samochody stały się codziennym fetyszem, czymś bez czego nie wyobrażano sobie życia. Poproszony o pomalowanie maski Stella stanął przed trudnym zadaniem: musiał dorównać Calderowi. Zadanie było trudne, tym bardziej, że nie poddający się upływowi czasu artysta postawił na milimetrowy papier, geometryczne wzory, czerń i biel. Motywy, po które nie sięgnąłby żaden inny twórca. Autor „Black paintings” był jednak inny. Skromny i kochający dobre samochody malarz zrezygnował z wyrazistych kolorów, uznał też, że w tym wypadku lepszy jest minimalizm.
BMW 3.0 CSL Art Car – Frank Stella
Za jedno z najsłynniejszych dzieł z kolekcji artystycznych aut uchodzi BMW M1 Andy’ego Warhola. Ręcznie malowany samochód zajął 2. miejsce w wyścigu w Le Mans. Zafascynowany w wozami wyścigowymi Warhol uważał, że są one przedłużeniem naszego życia, wyrażają osobowość, a nawet materialny status. Bezcenny okazał się również „komiksowy” model Roya Lichtensteina, ozdobiona dziwnymi znakami maska A.R. Pencka i nieco futurystyczne BMW 3 Sandro Chia. Pochodzący z Florencji artysta wykonał 13. z kolei auto w 1992 roku i choć daleko mu do popisów Warhola do dziś nie brakuje entuzjastów marzących o podobnym aucie.
1979 BMW Group 4 M1 – Andy Warhola.
Kojarzony ze słonecznymi portretami ludzi i zwierząt David Hockney jest jednym z najbardziej uznanych i wpływowych artystów XX wieku. Uwielbiający wyzwania, prowadzenie samochodu i muzykę klasyczną artysta natychmiast przystał na propozycję pomalowania karoserii BMW. Kiedy 20 kwietnia 1995 roku na 14. z kolei aucie Hockney składał podpis będący ukoronowaniem wielomiesięcznych przygotowań nikt nie przypuszczał, że będzie to jedno z bardziej szokujących dzieł, jakie kiedykolwiek stworzy. Celem artysty było ukazanie najgłębszych zakamarków samochodu. W rezultacie powstał pojazd, którego zawartość została szczegółowo przedstawiona widzowi. Bardziej spostrzegawczy obserwator dostrzeże stylizowany wlot powietrza na masce i kontury kierowcy na drzwiach. Zapytany o to, czemu zrealizował akurat ten pomysł, Hockney odpowiedział: „(…) pomyślałem, że byłoby dobrze pokazać samochód, jak wygląda od środka”.
BMW serii 8 Art car – David Hockney
„Sztuka to ludzkie doświadczenia, te przeszłe, teraźniejsze i przyszłe zapisane w danym obiekcie. Dlatego dziełem sztuki może być wszystko, także auto”. Autorem tych słów jest Jeff Koons, zapalony fan motoryzacji, który w dzieciństwie marzył o zaprojektowaniu własnego pojazdu. Jedno pozostało niezmienne: miłość Koonsa do szybkich sportowych aut. „Gdy na początku lat 2000. pracowałem nad BMW Art Cars, byłem zafascynowany ideą eksplozji energii, którą generuje rozpędzony na torze samochód”. Na efekty nie czekał długo. Zachwyceni wyglądem sportowej „ósemki” szefowie koncernu zaproponowali Koonsowi dalszą współpracę. Jak przystało na maniaka koloru Koons postawił na wyraziste indygo, energetyczną żółć i elegancką czerwień. „To samochód, który oddziałuje na wszystkie zmysły” – przyznał w wywiadzie. Każdy ze stu modeli aut wymagał blisko 200 godzin pracy, a o tym, że była to edycja limitowana świadczył podpis artysty na dźwigni zmiany biegów. Po tej realizacji Koons udowodnił światu, że potrafi wykreować każde dzieło i żadne medium nie ma przed nim tajemnic.
BMW Art Car 2010 (BMW M3 GT2) – Jeff Koons
W 2001 roku świat sztuki i biznesu mówił tylko o nim! Zakochany w czerni i bieli Felepe Panton z radością przystał na propozycję współpracy z marką Renault. Należący do koncernu model Alpine A110 jest jednym z ultra dynamicznych aut, w których poza szybkością liczy się też wygląd. Zanim Panton sięgnął po pędzel i farby studiował historię marki, zdecydował się też na nawiązującą do kształtu auta grafikę. Efektem jego starań były cztery samochody, z których trzy trafiły do sprzedaży. Panton jest też autorem modelu, który w wyścigu Formuły 1 wygrał Grand Prix Monaco. Co ciekawe, auto było inspirowane pojazdem A110S zniszczonym w trakcie kręcenia programu „Top Gear”. Na szczęście kierowcy samochodu nic się nie stało.
fot. 2021 – Alpine A110 x Felipe Pantone© Dennis Brüchner/ECD
Pagani Zonda S Art Car, 2018, by Shalemar Sharbatly and Foglizzo Leather.
„Kształt musiał być zmysłowy, nadkola miały przypominać kobiecy biust, tylna maska – biodra. Wewnątrz siedzenia miały kształt odwróconej piramidy i otaczały ramiona, dając mężczyźnie poczucie władzy, a ochronę kobiecie”. Zgrabny opis samochodów włoskiej marki Pagani idealnie pasuje do wizji zrealizowanej przez arabską artystkę Shalemar Sharbatly. Przypominająca impresjonistyczne płótno karoseria mieni się od barw, które na każdym kroku kuszą i dopominają się o uwagę. Shalemar Sharbatly to jedna z najważniejszych przedstawicielek ruchu „moving art”, a pomalowanie karoserii było inicjatywą „mającą na celu przeniesienie sztuki poza elitarne mury galerii”. Trzeba przyznać, że świetnie jej poszło!
Pagani Zonda S Art Car, 2018, by Shalemar Sharbatly and Foglizzo Leather.
Daniel Arsham to jeden z najbardziej wpływowych artystów naszych czasów. Sztuka tego amerykańskiego artysty oscyluje wokół architektury, scenografii, rzeźby, filmu, instalacji i designu. Multidyscyplinarność służy za narzędzie w jego artystycznej pracy, w której wciela się w archeologa współczesności badającego ulotność materialnego świata.
Dla artysty, który dużym zainteresowaniem darzy złomowiska pełne korodujących, nikomu niepotrzebnych aut właśnie samochody z drugiego obiegu stanowią największe i niekończące się źródło inspiracji. Propagujący ideę rozkładu, fikcyjną archeologię, zafascynowany architekturą, rysunkiem i filmem artysta nie przestaje zaskakiwać. Kojarzony ze zniszczonymi artefaktami przypominającymi obiekty wykopane z ziemi Arsham tworzy je z pokruszonego selenitu, popiołu i kwarcu. Pomysł ze sztucznymi meteorytami spodobał się twórcom Porsche 911 Carrera od raz! Zachęcony do dalszych poszukiwań Arsham stworzył „kosmiczny” samochód z minerałami nad nadwoziem i na masce, a emocje, jakie wywołało auto przeszło jego najśmielsze oczekiwania.
Bentley należy do jednej z najbardziej luksusowych marek samochodowych na świecie. Tworzone na zamówienie auto i jego wnętrze na czele ze skórzanymi fotelami, podłokietnikami, lusterkami i wycieraczkami, wykracza poza możliwości zwykłego śmiertelnika. Równie cenny, co nieosiągalny jest samochód jest Petera Blake’a. Nazwisko artysty to jeszcze jeden powód, dla którego warto zapamiętać model Continential GT V85. Jedna z bardziej udanych realizacji projektanta bywa przyrównywana do okładek albumów zespołu The Beatles. Oba dzieła już teraz są najsłynniejszymi realizacjami Blake’a, który odgraża się, że nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.
fot. Bentley.
Znani artyści uwielbiali prowokować, słynęli z kreatywności i przekraczania granic. W chwili, gdy podejmowali współpracę z BMW, Renault, Pagani, Porsche i Bentleyem wielu z nich szukało nowych rozwiązań zgodnych z ponadczasowymi wartościami związanymi z pięknem, szybkością i przygodą. Karoserie luksusowych aut traktowali jak płótna, z czasem stawały się one pożądanymi dziełami sztuki. Dzięki temu projektowi wielu twórcom udało się zyskać lub wzmocnić międzynarodową renomę. Ich sztuka wyznaczała trendy, przykuwała uwagę, była ciekawa, ale przede wszystkim wywoływała wiele pozytywnych emocji, na których od lat opiera się zarówno sztuka jak i motoryzacja. Od dawna wiadomo też, że luksus niejedno ma imię!
tekst: Magdalena Kąkolewska